Zdecydowana większość z nas wierzy w to, że życie nie kończy się z chwilą zamknięcia oczu po raz ostatni. Wręcz przeciwnie – z wiarygodnych źródeł wiemy, że prawdziwa zabawa, prawdziwa, niekończąca się impreza zaczyna się dopiero w tym momencie.
Dzieje się tak oczywiście pod jednym warunkiem: jeśli człowiek, który umarł – dobrze przeżył swoje życie. Co to dokładnie oznacza? Skąd wiadomo, że przeżyło się swój czas właśnie w taki sposób?
To proste:
Jeśli taki człowiek był dla innych ludzi człowiekiem, a nie wilkiem.
Jeśli kochał ich bardziej niż siebie. A przynajmniej tak samo. Jeśli swoimi słowami, uśmiechem, gestami i czynami sprawiał, że innym żyło się lżej i lepiej.
Jeśli pokazywał innym oszałamiające piękno świata. Jeśli cierpliwie podtrzymywał innych na duchu.
Jeśli nie bał się samotnie walczyć ze złem. Jeśli żył tak, że swoją pasją i wewnętrznym ogniem zarażał i zapalał innych do tego samego.
Jeśli potrafił zachwycać się tym, co dla wielu błahe i niepozorne. Jeśli miał serce dla ludzi i czas na szczere rozmowy z Bogiem.
Wtedy taki człowiek trafia do nieba. Wierzymy w to gorąco.
***
Pierwszego listopada tacy ludzie mają swoje wielkie święto: dzień Wszystkich Świętych. Możemy się tylko domyślać, jak musi wyglądać taki niebiański bal. Zabawa musi być tam naprawdę boska!
Drugiego listopada obchodzimy Dzień Zaduszny. To czas, w którym wspominamy tych, którzy żyli obok nas i pewnego dnia… zniknęli.
Tych, którzy pozostawili po sobie trudną do wyobrażenia pustkę. Zresztą, każdy, kto stracił najbliższą osobę, wie, jak wtedy cały świat wali się na głowę.
Pierwszego i drugiego listopada wybieramy się na groby naszych bliskich i nie tylko. Zapalamy wtedy świece, przynosimy kwiaty.
Modlimy się do nich, jeśli są już w niebie – i za nich, jeśli tam jeszcze z jakiegoś powodu, o którym Bóg tylko jeden wie – nie trafili.
Przychodzimy na groby naszych rodziców, dziadków, wujków, cioć, braci i sióstr – całymi rodzinami.
Robimy tak, żeby nauczyć tego nasze dzieci. Żeby i one, kiedy nas zabraknie, wybrały się kiedyś na cmentarz i pomodliły się za nas. Żeby przypomniały sobie o nas.
Robimy to, bo dobrze wiemy, co w życiu jest naprawdę ważne.
Nawet jeśli na co dzieńkłócimy się i spieramy z ogromną żarliwością.
Nawet jeśli nasza codzienność daleka jest od ideału.
Właśnie w to wierzymy.
I właśnie ta wiara podtrzymuje nas przy życiu.
Od ponad tysiąca lat.
Autor: Maciej Wojtas